jazda-na-rowerze-miejskim-w-masce-przeciwwirusowej
| Autor: Redakcja Tabou

Przez koronawirusa Polacy przesiedli się na rowery

Miesiące funkcjonowania w rzeczywistości epidemii zmieniły tryb życia Polaków. Z obawy przed zakażeniem rezygnujemy z komunikacji miejskiej na rzecz transportu indywidualnego. Wolimy jeździć na rowerze lub hulajnodze, ewentualnie prywatnym samochodem.

Epidemia koronawirusa wpłynęła na zachowania komunikacyjne Polaków. Część z nas z komunikacji zbiorowej przesiadła się do prywatnych samochodów, ale wielu wybrało rower. Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS przeprowadził badania tego zjawiska. 25% respondentów deklaruje, że ze względu na panującą epidemię będzie jeździć rowerem zamiast korzystać z komunikacji miejskiej. 

Lepiej wybrać rower czy komunikację miejską?

Transport zbiorowy kojarzy się z ryzykiem zachorowania, więc Polacy unikają go, gdy tylko mogą. Odkrycie, że wirus zdolny do zakażenia utrzymuje się na różnych powierzchniach do kilku dni pogłębiło tę obawę. Obawiamy się dotykać przycisków czy uchwytów, których przed nami dotyka wiele osób. Autobusy i tramwaje są dezynfekowane, ale przecież nie po każdym kursie. Podczas jazdy przebywamy w zamkniętym pomieszczeniu z innymi osobami, a niestety nie wszyscy przestrzegają nakazu zakrywania ust i nosa.

Z drugiej strony wiosną miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne zmniejszyły ilość kursów i część z nich po wakacjach nie powróciła. Zatem na tramwaj czy autobus trzeba teraz czekać dłużej, a nie zawsze mamy na to czas.

Komunikacja miejska została objęta obostrzeniami, jak czytamy na stronie MInisterstwa Zdrowia “w całym kraju środkami transportu publicznego można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi:

  • 50% liczby miejsc siedzących, albo
  • 30% liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących, przy jednoczesnym pozostawieniu w pojeździe co najmniej 50% miejsc siedzących niezajętych”

Z założenia ma to podnieść bezpieczeństwo pasażerów, ale w praktyce nie ma możliwości liczenia pasażerów w trakcie kursu. Polacy zdają sobie z tego sprawę i jeśli nie muszą – nie ryzykują jazdy w zatłoczonym tramwaju.

Dlaczego Polacy w epidemii wybierają rower?

Czynników, które wpłynęły na większe zainteresowanie jednośladami jest kilka. Poza zmniejszaniem ryzyka zakażenia, wielu z nas doceniło również korzyści zdrowotne, jakie płyną z jazdy na rowerze. Dlatego zamiast przesiąść się z komunikacji miejskiej do samochodów, wsiedliśmy masowo na rowery.

Koronawirus uświadomił wszystkim, jak ważna jest odporność organizmu. Wszyscy zaczęliśmy zwracać uwagę na zdrowe nawyki żywieniowe oraz codzienną dawkę aktywności fizycznej. Zadziałał tutaj nie tylko koronawirus, ale również konsekwencje jakie epidemia niesie w kontekście utrudnionego dostępu do ochrony zdrowia. Można powiedzieć, że pandemia zmusiła Polaków, żeby zaczęli bardziej o siebie dbać.

Zamknięte siłownie i obiekty sportowe to kolejny czynnik, który przemawia za jazdą na rowerze. W końcu to jedyna opcja aktywności, którą możemy uprawiać bez ograniczeń. Co więcej możemy przy tym zachować bezpieczny dystans społeczny, a to ma kolosalne znaczenie w walce z epidemią.

Ostatnim aspektem, którym Polacy kierują się dokonując wyboru pomiędzy samochodem a rowerem jest czynnik ekonomiczny. Wielu z nas już odczuło skutki lockdownu, a pozostali do wydatków podchodzą bardzo zachowawczo. Dojazdy do pracy na rowerze nic nie kosztują. W skali miesiąca to kilkaset złotych więcej w domowym budżecie. Zatem rower to nie tylko zdrowy środek transportu, ale również sposób na duże oszczędności w niepewnej sytuacji gospodarczej.

Odzwierciedleniem tych zmian jest chociażby wzrost sprzedaży rowerów w Polsce, który w maju i czerwcu wyniósł 30% więcej niż w tych samych miesiącach w roku poprzednim. Takie dane podaje Krzysztof Dylewski Prezes Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego w wywiadzie opublikowanym w sierpniu tego roku na łamach Bizblog.

Dylewski poruszył również kwestię dostępności rowerów w czasie ogólnoświatowej pandemii. Teraz zdecydowanie warto sprawdzić oferty polskich producentów, u których kupisz wszystkie modele i rozmiary. Z rowerami zachodnich marek jest spory kłopot. Tam, gdzie zdecydowano się na lockdown, produkcja rowerów stanęła lub działa w ograniczonym zakresie.

Czy jazda na rowerze w czasach zarazy jest bezpieczna?

Z całą jest pewnością bezpieczniejsza niż podróżowanie zatłoczonym autobusem. Ryzyko, że zarazisz się koronawirusem podczas jazdy na rowerze jest minimalne. Wystarczy przestrzegać kilku zasad:

  • staraj się zachować odległość min. 1,5 metra od innych rowerzystów i pieszych. Przed skrzyżowaniem zwolnij, aby zachować dystans od innych osób, które wraz z Tobą będą czekać na zmianę światła na zielone
  • dezynfekuj swój sprzęt – szczególnie zapięcie do roweru, siodełko i chwyty kierownicy
  • ubieraj się stosownie do pogody i nie forsuj się zbytnio podczas jazdy
  • dbaj o swoje bezpieczeństwo – unikaj ryzykownej jazdy, zachowaj szczególną ostrożność
  • noś maskę sportową – nie tylko minimalizuje ryzyko zakażenia, ale chroni drogi oddechowe przed innymi zanieczyszczeniami.

Czy na rowerze trzeba jeździć w maseczce?

Nakaz zakrywania ust i nosa obowiązuje w przestrzeni publicznej z kilkoma wyjątkami. Maseczki nie musisz mieć na twarzy w lesie, parku, w zieleńcach, ogrodach botanicznych, ogrodach zabytkowych, w rodzinnych ogródkach działkowych i na plaży.

Zatem jeśli jedziesz rowerem do pracy przez miasto, musisz mieć na twarzy maseczkę. Konkretnie chodzi o to, aby zakryć usta i nos – zamiast maski możesz naciągnąć na twarz komin sportowy. Jesienią i zimą najlepszym wyborem będzie maska sportowa antysmogowa. FIltry wyłapują zanieczyszczenia, bakterie, wirusy i zarodniki pleśni. Powietrze wydychane jest przez zawory, więc jego przepływ jest swobodniejszy niż przez tekstylną maskę. Ponadto maski z neoprenu nie stają się wilgotne tak, jak maski z materiału – to duża zaleta, szczególnie podczas wysiłku fizycznego.

Jazda w masce nie należy do przyjemności, dlatego jeśli chcesz pojeździć rekreacyjnie wybierz się na rower do lasu – tam nie musisz mieć maski na twarzy. 

Jak jazda na rowerze wpływa na stan zdrowia?

Na koniec kilka słów o tym, jak jazda na rowerze wspiera organizm. Regularne wyjścia na rower to dobry sposób, aby uchronić się przed chorobami układu krążenia i doskonale dotlenić organizm. Chodzi nie tylko o unormowanie tętna spoczynkowego i przyspieszenie metabolizmu. Jazda na rowerze odpręża, redukuje stres i leczy z bezsenności. Od kilku miesięcy jesteśmy poddawani ogromnej presji, stres niszczy i osłabia odporność.

Jazda na rowerze pomoże Ci zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne. Daje możliwość rozładowania nagromadzonych emocji. W nagrodę ciało uwalnia endorfiny, które poprawiają nastrój. Dotleniony mózg łatwiej radzi sobie z codziennymi problemami.

Epidemia nas zaskoczyła i wiele zmieniła. Pokazała też, że Polacy są świadomi – potrafią znaleźć sposób by zadbać o zdrowie. Nawet gdy wprowadzane są kolejne obostrzenia. Jazda na rowerze jest zdrowa i przyjemna. Decyzja o tym, aby zamienić samochód czy komunikację miejską na rower, to najlepsze co możesz teraz zrobić.